poniedziałek, 17 marca 2014

"Błędny Anioł" cz.I

                                                          Hejka!!! :D


Witam wszystkich bardzo serdecznie w następnej notce, uff wyrobiłam się na szczęście i zdołałam napisać pierwszą część mojego opowiadania-książki. Co do tego miałam już wcześniej plany i pomysł, ale stwierdziłam, że na małą rozgrzewkę nie zaszkodzi coś krótszego :D . Pod pierwszym opowiadaniem niestety znalazł się tylko 1 komentarz i kilkanaście wyświetleń :/ Mam nadzieje, że z czasem się rozkręci ;). To opowiadanie-książka będzie opowiadało o losach zagubionej szesnastolatki- Mileny, wychowanej przez swoją matkę i ojczyma. Zapraszam serdecznie do czytania i życzę miłej lektury ;) .

                                                                                                                                    Cloudeen :*

                                                  "Błędny Anioł"
                                             cz. I

         Czemu,dlaczego!? Krzyczało moje rozdrate serce, podczas każdej przeprowadzki jak i tej.
W tym roku była to już czwarta, czy naprawdę nie możemy przebywać w jednym domu dłużej
niż dwa miesiące. Byłam pełna pretensji co to mojego ojczyma i matki, ale nie chciałam
jej stresować, była przecież w ciąży, więc to dla niej bardzo szkodliwe, a jego, najchętniej
bym rozszarpała, spaliła i wrzuciła jego prochy do rzeki! Nienawidziłam tego
człowieka, wszystko od śmieci ojca było wporządku, ale gdy tylko on się
pojawił, prysnęło to i zmieniło się w istny koszmar! Co kilka miesięcy przeprowadzka,
bo mój drogi "ojczulek" lubił zmieniać pracę, wredna, łysa pała. Odziedziczył ogromny majątek
po swoim wuju którego nawet na oczy nie widział! Na szczęście teraz, w Poznaniu znalazł sobie
podobno jakąś stałą pracę, nie chce mi się jakoś w to wierzyć. Już nawet zaklimatyzowałam
się w gimbazie w Myślenicach, nie lubiłam jej, ale cieszyłam się, że to już ostatni rok.Miałam
tam niewielką grupkę przyjaciół, gdy teraz pomyślę, to pewnie tam nie znajdę sobie ich wcale,
nie jestem jakoś specjalni otwarta na ludzi.
      Zostało nam jeszcze około dwustu pięćdziesięciu kilometrów, był koniec lata, ale skwar
niesamowity, więc otworzyłam okno i pogrążyłam się w marzeniach, przerażały mnie myśli
jakie nasuwały mi się odnośnie nowej szkoły, to jej się najbardziej bałam, nowi nauczycile i
przede wszystkim ludzie! Nagle usłyszałam męski głos:
-Do jasnej cholery zamknij te okno, bo twoją matkę zawieje, prawda Marlenko!-Przecedził przez
zęby,mama przytaknęła:
-Tak Miluś, zamknij je. - Bała się go, przed tym jak zaszła w ciąże bił ją i wyzywał, po tym,
jak dowiedział się, że będą mieli dziecko zmienił się całkowicie w stosunku do niej, ale
wykazywał akty dominacji. Było tak strasznie gorąco, musiałam kisić się w tym samochodzie
jak ogórki w słoiku, na szczęście już wjeżdżaliśmy do Poznania, nasze mieszkanie stał na samych jego
obrzeżach, więc będę chodziła do tamtejszej szkoły. Dom prezentował się naprawdę dobrze,
miał on kolor żółty, przyjemny i ciepły, dach był spadzisty, czerwony , a okna miały przyjemny
brązowy kolor, wisiały w nich niebieskie zasłonki. Przed nim był pokaźnych rozmiarów ogród
z zieloną jak żaba trawą, prowadziła do niego wykładana szarymi kamieniami ścieżka, dom
otaczało biełe, drewniane ogrodzenie. Wysiadłam z samochodu i poczułam silny zapach roślin,
ponieważ na przeciwko był śliczny park. Wiatr rozwiał moje krótkie, frabowane na czrano włosy
i zasłonił brązowe oczy. Nie okazywałam emocji co do wyglądu domu, nie ma tyle dobrego.
      Nie mogłm już się dokczekać, aż paliłam się żeby wejść do domu i zobaczyc swój pokój.
Najpierw jednak czekała mnie droga przez ciągnącą się dróżkę, dochodząć do drzwi zauważyłam
rozsnące koło domu dalie, już wiem jakie zajęcie wymyśli mi mama na "nudne" i "ciepłe"
wieczory.Przestąpiłam nareszcie próg domu...



Mam nadzieję, że ta pierwsza część historii wam się podobała, wiem, że nic nadzwyczajnego się w niej nie działo, ale początki zawsze są trochę nudne ;) Zachęcam do czytania dalszych części.Pozdrawiam.

6 komentarzy:

  1. Hejo, zostawiłaś u mnie komentarz, że zaczynasz, więc z ciekawości weszłam i przeczytałam oba opowiadania. To znaczy "Opowiadanie nr.1" oraz pierwszą część Błędnego Anioła.
    Przyznam, że całkiem mnie zaciekawiło, ale robisz sporo literówek, więc radzę przejrzeć dokładnie tekst przed opublikowaniem go :)
    Do tego nie stawiamy spacji przed znakami interpunkcyjnymi...
    Nie rozumiem także, dlaczego w niektórych momentach kończysz zdanie w połowie, jedno słowo przenosić do nowej linijki i potem w kolejnej kontynuujesz. :d
    Więc jeśli interesują cię moje rady (amatorskie, rzecz jasna ^^), to tak:
    1. Czytaj dokładnie tekst przed opublikowaniem i poprawiaj błędy.
    2. Ustaw jakiś ciekawy szablon, ponieważ to także zachęca czytelnika.
    To chyba tyle :)
    A co do treści opowiadania, to... Hm.
    Też nie lubię swojego ojczyma, haha, aczkolwiek nie bije - ani nie bił - on mojej mamy, więc jest to jakiś plus.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    Sisi xoxo
    + może skasuj weryfikacje obrazkową, bo to przeszkadza w dodawaniu komentarzy :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za rady, skorzystam z nich, a co do tych wyrazów przenoszących się do następnej linijki to przez to, że pisałam to w Word Padzie, a gdy przeniosłam to tutaj to wyglądało ok, ale po opublikowaniu zrobiło się ta dziwnie :/ Jeszcze raz dziękuje i zachęcam do ponownych odwiedzin ;) ( Teraz też przepraszam za błędy ale jestem na telefonie )

      Usuń
  2. Fajnie się czyta, czekam na dalszą część! : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Złamałam zakaz rodziców i weszłam na kompa żeby to przeczytać!Wydaje mi się, że jestem uzależniona od tego bloga.Bardzo podoba mi się wątek kryminalny w opowiadaniach.
    Czekam z utęsknieniem na kolejny post i naprawdę gratuluję za odwagę ja nigdy bym sama nie zaczęła prowadzić bloga
    Buziaczki:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę banalna historia ale i tak ciekawa i wejdę jeszcze nie raz ;) ciekawie się zapowiada

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak wpadam na tego bloga, patrzę, szesnaście rozdziałów. No to nie mogę zacząć od ostatniego. Cóż, nie mam zdania jeśli chodzi o to co przeczytałem, ale ja (no ja, ja zawsze jestem inny ;) ) pisałbym to nieco inaczej, z większą ilością opisów. Wiem że teraz to może nie przydatne, bo powstały kolejne piętnaście rozdziałów (które na pewno przeczytam, po jakimś czasie) i w ogóle, ale zawsze wypada napisać~
    Tak czy siak, doczytam resztę i będę co jakiś czas wpadał ^^

    http://menskieromanse.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń