środa, 8 października 2014

"Błędny Anioł" cz.XV

 
                        "Błędny Anioł"
                                cz.XV


   Wieczór z Sonią mogę zaliczyć do tych udanych. Mimo niezręcznego początku, śmiałyśmy się i bawiłyśmy wspaniale. Niestety, wszystko ma jakieś konsekwencje i w ten piątek zaspałam do szkoły.
   Dlatego teraz wręcz biegłam, ocierając się ramionami o każdego z przechodniów. Z moich ust co po chwile padało "przepraszam". Dzwonek na lekcje zadzwonił dokładnie piętnaście minut temu, a mnie nadal nie było w sali.
   Wparowałam przez drzwi z niesamowitym impetem, po drodze minęłam jakiegoś bruneta, nie zwracając na niego większej uwagi. Jednak w pewnym momencie przed oczy rzucił mi się ten obraz. Jego obraz. Odwróciłam szybko głowę, on także się obejrzał. Teraz byłam w stu procentach pewna, jego falowane, brązowe włosy od razu wydały mi się znajome. Wtem, czyjaś dłoń mnie zahamowała.
- A gdzie to się panna wybiera. - Yuki mrugnęła do mnie okiem.
- Jezu, nie mogłaś się chociaż odezwać, tylko usiłujesz przestraszyć mnie na śmierć? - obie zaśmiałyśmy się w tym momencie. Dziewczyna ze łzami w oczach (oczywiście ze śmiechu) powiedziała:
- Za kim ty się tak oglądałaś? - stanęła na palcach i spojrzała przez moje plecy. Chłopak właśnie zniknął za drzwiami sekretariatu. - Mmm, Mateusz. To sobie wybrałaś. - zaśmiała się uroczo i zamachnęła włosami w tył, odsłaniając swoją bladą szyję.
- Mateusze mówisz... On chodzi tutaj do szkoły?
- Tak, jest w 3 c liceum, profil artystyczny. Przystojny to on jest niesamowicie, tylko... że ... no wiesz. Kleo do niego zarywa, robiła to już będą z Michałem, a teraz gdy ze sobą zerwali, tylko za nim ugania się na przerwach. - Mina mi posmutniała i zabolało mnie serce. Nie mam pojęcia dlaczego tak się stało, ale nic na to nie poradzę.
- No dobra, ja zmykam na lekcje, bo już jestem spóźniona. - zawołałam oddalając się i machając do Yuki.
   Do klasy wpadłam cała zdyszana.
- Przepraszam za spóźnienie, pani profesor! - zawołałam do nauczycielki języka angielskiego i zajęłam swoje miejsce obok Sonii.
- Siadaj, na jutro usprawiedliwienie proszę! - odpowiedziała profesorka uśmiechając się do mnie ukradkiem.

                                                                                           *

   Mimo, że na lekcjach o szyby bębnił deszcz, po zakończeniu zajęć rozpogodziło się i słońce grzało niesamowicie. Siedziałam na ławeczce przed parkiem czekając z Yuki aż Sonia załatwi jakieś "sprawy". W cieniu drzew było naprawdę przyjemnie. Pasmo zieleni biegło od wejścia szkoły do bramy, wzdłuż dość szerokiej ścieżki.
   Przed szkołą gromadziło się coraz więcej uczniów, z jakieś dziesięć klas. Panował gwar, młodzież wychodziła ze szkoły, inni rozmawiali przed nią, a jeszcze inni usiłowali uciec z pozostałych lekcji.
   Powoli zaczynało mnie wszystko boleć, od zbyt długiego siedzenia. Dlatego wstałam, narażając się promieniom prześwitującym przez szczeliny między drzewami.
   Zaczęłam się nerwowo przechadzać. Nie chciałam przerywać Yuki w czytaniu, jakże zachęcającej książki : "Wszystko na temat zlewów" . Nie wiedziałam, że w ogóle istnieje taki poradnik, ani dlaczego przyjaciółka wybrała właśnie tę książkę. Właśnie podniosła wzrok i popatrzyła na mnie niewinnie.
- No co? W bibliotece nie chcą wypożyczyć mi więcej książek, bo w domu "przechowuje" już pięć. Wiesz, że nie mogę bez nich żyć, a tatko właśnie naprawiał zlew, dlatego skorzystałam z okazji... - i weź tu ją zrozum. Zaśmiałam się tylko pod nosem i dalej robiłam swoje.
   Minęło już dobre kilkanaście minut, a Sonii nadal nie było. Niestety, nie zdradziła nam jakie to ważne "sprawy" musi załatwić, więc byłyśmy nieświadome tego co robi. Zaczęła się już kolejna lekcja. Coraz mniej ludzi gromadziło się pod szkołą, dlatego z łatwością wszystkich mogłam policzyć, a może nawet rozpoznać. Wodziłam wzrokiem oparta o drzewo i mrucząc pod nosem nazwiska osób które zidentyfikowałam. Nagle poczułam stukanie w plecy. Jak oparzona odwróciłam się do tyłu.
- Hej! Wiesz widziałam cię dzisiaj jak szłaś na lekcje, kogoś mi przypominałaś i teraz nagle mnie olśniło, to ciebie potrąciłem wtedy w parku, prawda? - zapytał lekko zmieszany. Byłam tak zdumiona jego widokiem, że aż odebrało mi mowę. Patrzyłam się na niego jak jakaś debilka, nie umiejąc wydusić nic z siebie. Szczerze, to od momentu "hej", nie wiem co do mnie mówił, bo zapatrzyłam się w jego brunatne oczy. Były tak głębokie, że prawie w nich utonęłam. Niesamowite.
- Tak, jasne. - odpowiedziałam kiwając głową i uśmiechając się jak głupi do sera. On także się zaśmiał, trochę spazmatycznie, ale jednak zaśmiał.
   Jego kręcone, brązowe włosy lekko powiewały na wietrze, zasłaniając bladą twarz. Poliki miał lekko zarumienione od dość chłodnego powietrza, a usta wykrzywione w niekrytym uśmiechu. Dżinsy bezwiednie wisiały na jego chudych nogach, a koszula w czerwono-czarną kratę rzucała się w tę i we w tę. Nos miał idealnie prosty, w sam raz na jego wychudzoną twarz. W ogóle, wyglądał jak jakiś bóg grecki.
   Staliśmy tak głupkowato się śmiejąc chyba z minutę, aż w końcu usłyszałam ten znajomy głos.
-Mateusz, chodź Kleo już idzie. Powiedziała, że : "Jeśli nie będziesz gotowy, to jest zdolna cię uśmiercić, bo zaraz spóźnicie się do kina!" - Tak. Parszywa blondynka idąc szybkim krokiem nawet nie spojrzała na Mateusza, czytając coś w notesiku podeszła do wysokiego blondyna i zaczęła się z nim obmacywać i obleśnie przy tym mlaskając, całować. Odwróciłam szybko wzrok od Laury i jej kochasia.
- Widzę, że cię wołają, więc może ja już pójdę, na razie... - zawołałam oddalając się do stojącej kilka metrów od nas Yuki.
- Ej poczekaj nawet nie wiem jak masz na imię. -  Już go nie słuchałam, byłam zdruzgotana. A jednak to co mówiła mi Yuki na korytarzu było prawdą.
- Chodź, poczekamy na Sonię przed szkołą.

                                                                                   *

   W drodze powrotnej nie dało się ukryć mojego lekkiego załamania. Niby nie znałam Mateusza, ale jednak jego rzekoma randka z Kleo zabolała mnie.  Dziewczyny też zauważyły, że coś niedobrego dzieje się z moja psychiką.
- Hej, Mila, co się z tobą dzieje. Nic nie mówisz, o co chodzi? - padło pytanie z ust Sonii.
   Na początku nie wiedziałam co im odpowiedzieć. Ostatecznie stwierdziłam jednak, że w końcu to moje przyjaciółki i wypadałoby żeby znały prawdę. Dlatego postanowiłam im o wszystkim opowiedzieć.
   Moją opowieść zakończyłam tuż przed domem.
   Z lekką ulgą przekroczyłam próg domu.
- Mamo, już jestem! - zawołałam. Byłam pewna, że ojczyma nie ma w domu, dlatego mogłam zachować się swobodnie. Stałam chwilę w korytarzu, nie otrzymawszy odpowiedzi lekko się zaniepokoiłam. W butach i płaszczu, których nie zdążyłam ściągnąć wkroczyłam do salonu. Telewizor był włączony. Na jego ekranie przewijały się obrazy jakiegoś tandetnego, niskobudżetowego serialu. Podeszłam bliżej i zajrzałam przez oparcie kanapy. Mama spała przed telewizorem. Uśmiechnęłam się w duchu. Postanowiłam jednak ją obudzić, ponieważ nie chciałabym żeby dostała zawału gdy spostrzeże, że ktoś Jest w domu. Zaczęłam ją lekko szturchać. Żadnej reakcji. Przeszłam z przodu i usiadłam na kanapie, nadal ją trącając. Wtem poczułam, że siedzę na czymś mokrym. Spojrzałam na siedzenie, to była krew. Coś niedobrego działo się z moją i dobrze o tym wiedziałam. Od razu złapałam za telefon i zadzwoniłam na pogotowie.

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej, może jak zdążyliście zauważyć na początku posta nie ma żadnego wstępu i chyba tak już pozostanie. Prawdopodobnie moje uwagi itp. będę zostawiać POD notką. A więc tak mam dla was kilka ważnych informacji. To opowiadanie piszę już dość długo, a praktycznie nie przeszłam jeszcze do zdarzenia czołowego, ale zbliżamy się do niego bardzo dużymi krokami. Podejrzewam, że do marca, w którym będzie pierwsza rocznica istnienia tego bloga powinnam je zakończyć. Ale nie obawiajcie się, już od kilku miesięcy w mojej głowie tworzy się plan na nowe opowiadanie. Podejrzewam, że zrobię tak, iż nie usunę tego bloga, ba, nawet nie zmienię jego nazwy, tylko po prostu zacznę pisać coś zupełnie innego. Tego opowiadania oczywiście nie usunę i będzie można je czytać dalej, ale na pewno zmienię klimat i szablon bloga. Jak zauważyliście nazwa bloga nie wiąże się w żadnej sposób z nazwą tego opowiadania, dlatego w tym miejscu nie będzie żadnego problemu. Mam nadzieje, że zaakceptuje zmiany i dalej będziecie kontynuować czytanie bloga.
Oczywiście to, że powoli zakańczam opowiadanie nie znaczy że mi na nim nie zależy, dlatego bardzo ubolewam nad małą liczbą komentarzy pod ostatnimi postami, dlatego chyba powrócę do starej metody, która obowiązuje przy każdym poście.


CZYTASZ = KOMENTUJESZ

25 KOMENTARZY = NASTĘPNY POST

Z góry dziękuje tym, co przeczytali całe moje wypociny xD
Cloudeen :*

20 komentarzy:

  1. Rozdział wyszedł Ci cudownie! :)
    Gdy doszłam do tytułu książki, którą czytała Yuki zaczęłam się śmiać. XD
    Nie mogę się doczekać tego zadania czołowego.
    Kolejne opowiadanie będzie w podobnym klimacie?

    OdpowiedzUsuń
  2. No no no, ktos tu ma talent do pisania :)
    Bardzo ciekawy rozdział, w fajnie utrzymanym klimacie. Nie bardzo wiem o co chodzi, bo nie czytałam od początku, ale myslę, że w wolnej chwili, może w weekend, nadrobię zaległości, widzę, że warto :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny wygląd bloga i bardzo dobrze napisane! :) Widzę ogromny potencjał ;)
    zapraszam serdecznie i gorąco pozdrawiam - http://slave-abbie-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna opowieść! Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne opowiadanie i wspaniały blog! Zapraszam Cię również na mojego bloga http://halloweenismylife.blogspot.com/ Pozdrawiam i życzę wspaniałej weny twórczej :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie pisałaś nic ;) oo już nie mogę się doczekać o czym będzie nowe opowiadanie, w sensie jaka fabuła ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały blog :)
    zapraszam do mnie http://lalitax3.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląd super, bardzo mi się podoba. Niczego też tu nie brakuje ;) Co do treści to nie czytałam, zajrzę nieco później. Podziwiam wkład i chęci, życzę sukcesów.
    skrzydla-nielota.blogspot.com
    Luavinda von Degaaris

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam :D! czekam na nastepny rozdział świetnie piszesz. :) dodajemy się do obserwowanych :)?

    OdpowiedzUsuń
  10. Super ! Sama wymyślasz imiona, czy czerpiesz je z innych źródeł? :P
    Blog ładny, oczy cieszy :)
    zapraszam również do mnie i powiedz co sądzisz this-is-paranormal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny wygląd blogaa!! *.* Rozdział świetny! "*
    Bardzo fajny blog!! :) .
    -------------------------------------------
    Kliknęłabyś w banner sheinside w bocznym pasku,?
    Mój Blog - klik!
    Ja się zrewanżuję tym samym lub obserwacją( jak mi się spodoba twój blog! .
    napisz jak kliknęłaś w banner sheinside w ostatnim poście.! ( sprawdzam ).
    --------------------------------------------------------------

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakie wypociny..
    Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy jak świetne są te rozdziały i jak pięknie piszesz :) Podoba mi się wygląd :) czekam na next ;*
    czarnystroz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękny blog, świetne opowiadania no CUDO ! <3
    Zapraszam do siebie :) http://love-pll-bitches.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajne opowiadanie. Szkoda tylko że już powoli kończysz. Z dobrym opowiadaniem jest jak z dobrą książką. Im bliżej końca to zdajesz sobie sprawe że nie długo się to arcydzieło skończy.
    Rozdział jest naprawdę dobry :) Pozostaje mi życzyć weny :)


    http://take-a-pencil-and-draw-a-f1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. no wreszcie mogłam nadrobić zaległości jak zwykle świetnie

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetnie piszesz!
    Obserwuję i komentuje i liczę na to samo :D

    http://porwane-natasha-i-ann.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Zastanawia mnie nazwa Twojego bloga.
    I nie mogę rozkminić, czy to nie jest jakieś nawiązanie, chociaż nic na to nie wskazuje.
    Chodzi mi o anime Fairy Tail. Piszę na swoim blogu opowiadania, w tym fanfiction tego anime, dlatego tak obczajam :D
    Zaczęłam czytać twojego opka, będę czytała dalej ^^
    A link do mnie: http://wrozkowefanfiki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwa z anime nie ma nic wspólnego :P Chciałam po prostu nadać jakiś uniwersalny tytuł mojemu blogu, aby nie musieć zmieniać jego nazwy przy zaczęciu nowego opowiadania :D

      Usuń